Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna im. W.S. Laskowskiego w Grójcu

Wyszukiwarka

Relacja ze spotkania autorskiego z Andrzejem Stasiukiem

Pisanie jest samotnością - relacja ze spotkania autorskiego z Andrzejem Stasiukiem

 

W środę, trzynastego grudnia, w naszej Bibliotece odbyło się niezwykłe spotkanie autorskie z Andrzejem Stasiukiem. Trudno wymienić wszystkie nagrody, których autor jest laureatem. Warto wspomnieć chociażby Nagrodę Literacką Nike, Orła Stulecia, Doroczną Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury. To prozaik, dramaturg, poeta, którego utwory tłumaczone są na prawie wszystkie języki europejskie. Autor takich publikacji jak “Mury Hebronu”, “Opowieści galicyjskie”, “Dziewięć”, “Wschód”, “Kroniki beskidzkie i światowe” i wielu innych.

Rozmowę, na którą czytelnicy z niecierpliwością czekali, prowadziła Alicja Małek - zawodowo związana z Wolną Szkołą w Grójcu. Dziennikarka, pasjonatka gór i twórczości Stasiuka. Czuliśmy się zaszczyceni, a wieczór był wyjątkowy. Artysta niezwykle rzadko bowiem spotyka się z czytelnikami. Tym razem – przyjmując zaproszenie Dyrektor Biblioteki Kingi Majewskiej zrobił wyjątek.

Podróżować, znaczy żyć

tak nasz gość pisał nie raz. Obecnie przyznał jednak, że mało jeździ po świecie. Marzy mu się zamiast odległych krajów “egzotyka w postaci Polski zapomnianej”. Przywołał opowieść o sklepiku wyprzedającym mienie wojskowe, gdzie nikt nic nie kupuje, a sklep nadal trwa, zawieszony w czasie… I takie miejsca chce odkrywać.

Wspomniał o podróży do Donbasu, przesiąkniętego wojną. Zestawił piękno tamtejszego sielskiego pejzażu, jarów i cerkwi, ze spalonymi nieopodal czołgami. Jedną noc, którą tam spędził podsumował pragnieniem “kupmy samochody ale nie śmierć”. Temat wojny pojawia się w wielu jego publikacjach. Jak sam przyznał, ta narracja towarzyszyła mu od najmłodszych lat. W opowieściach jego babek i w tym czego właśnie nie wypowiadał jego ojciec…  W Warszawie otaczała go popkultura pamięci drugiej wojny światowej. Poświęcone wojnie szkolne kąciki, uroczystości i apele umacniały go w przekonaniu, że nic się nie dzieje, a nawet wzbudzały żal, że wojny już nie ma. “Chłopcy są głupi” podsumował. Teraz, gdy jeździ do przyjaciół na Ukrainie widzi, że “To ponura groza. Oni są zmęczeni, heroizmu tam nie widać.

Naturalizm doświadczania

W Przewozie napisał pan, że „z jednej strony jest strach, a drugiej smród” zacytowała prowadząca. Pan Andrzej wytłumaczył, że w zamyśle miała być to książka o zapachach. Tych prawdziwych, ciężkich, cielesnych. Chciał wykreować atmosferę gdzie jest duszno ciemno, smrodliwie. Opisać miejsce, gdzie dominuje strach, ludzie się boją i po prostu chcą przetrwać. “Komunizm zreformował świat, ale nie zreformował zapachów na podlaskich i nadbużańskich stepach”.

Zapytany o ulubioną formę przekazu powiedział, że ostatnio dominuje u niego esej. Jednak wszystko zależy od pisanej książki. “Mam swobodę; czasem piszę esej, czasem piszę reportaż. Jedna forma by mnie znudziła.” Przyznał, że kiedy pisze to czerpie z fundamentalnych doświadczeń, z tego co przeżył i doznał, z opowieści innych. Opowiadał, że miał plan by napisać książkę o dzieciństwie: sentymentalną i delikatną.  Ale kiedy wybrał się w podróż by zobaczyć źródło Bugu okazało się, że tuż obok jest Huta Pieniacka, gdzie w 44 roku miał miejsce mord na ludności polskiej. “Można umrzeć z piękna, a tam obok krew, krew, krew i śmierć. I tak moja rzeka dzieciństwa wygląda, miała być ładna a tu krew”.

Osobiste doświadczenia znalazły odzwierciedlenie również w kontekście Grójca. W trakcie jednej ze swoich podróży autor zabłądził bowiem na nasze tereny. Wspomniał o naszym mieście w jednej, ze swoich książek. Jeśli chcecie wiedzieć co napisał – wejrzyjcie w prozę Stasiuka. Uczestnicy spotkania mieli wyjątkową, okazję by usłyszeć ten fragment z ust samego pisarza. Niepowtarzalną - bo jak sam twierdzi nie czyta na spotkaniach.

Poetyckie “Mury Hebronu”

Spotkanie odbywało się 13 grudnia. “A 13 grudnia 81 roku miał pan ciekawy dzień?” zagaiła prowadząca. To stało się punktem wyjścia do opowieści o pobycie w więzieniu w czasie, gdy wybuchł stan wojenny. Kłująca w uszy cisza uświadomiła im, że coś się zmieniło. “Lodowato było, czarny strach, skrzypiący śnieg, poetycki łagier. W więzieniu wszystko jest mocne, bo się inaczej przeżywa”. To więzienie w piękny, poetycki sposób zostało opisane w “Murach Hebronu” - wyjątkowej książce, napisanej w dwa tygodnie. Jak sam autor powiedział, nigdy potem nie doświadczył podobnego procesu. “Wszystko było gotowe, wystarczyło zapisać” - podsumował.

Trudna, piękna miłość do Polski

Z rozbrajającą szczerością, autor mówił o Polsce, że to nie jest sielankowy kraj. Podkreślił jednak, że to jego kraj i go kocha.  Tłumaczył że opisuje świat jaki zna: piękny i ciężki. “Kupuję go z tym wszystkim, innego nie mam. I przekleństwo i syf. Moje książki to są książki o miłości, ale o miłości trudnej. To jest afirmacja. Chcę oddać jego wielobarwność i nigdy nie chciałem stąd wyjechać.”

Stasiuk obowiązkowy

Zapytany jak czuje się na liście lektur odpowiedział, że super, bo sprzedaż mu skoczyła, czym rozbawił zgromadzonych gości. Całkiem poważnie wytłumaczył jednak, że nie uważa tego faktu za prestiżowy, bo nienawidził lektur. Gdyby sam miał umieścić na liście jakąś pozycję ze swojego dorobku wybrałby coś trudnego i brzydkiego. Coś, co byłoby wyzwaniem dla nauczycieli, którzy powinni być “akuszerem młodych umysłów”. Z przekorą reagował na informacje o liczbie napisanych na temat jego twórczości prac magisterskich i doktorskich. Twierdził, że zdziwiony jest jak głęboko ktoś potrafi odbierać jego twórczość, bo sam najczęściej po napisaniu książki zamyka temat. To co zostało przelane na papier odchodzi i przestaje go zajmować.

Pisze się w samotności, muzyka jest społeczna

Nasz gość w swoim dorobku ma również projekty muzyczne. Wraz z ukraińską formacją Haydamaky zadebiutował płytą "Mickiewicz – Stasiuk – Haydamaky". Tam interpretuje “Stepy akermańskie” przy akompaniamencie punk - rocka. Kolejny, zaskakujący projekt dotyczy recytacji “Litanii Loretańskiej”. Ten ważny tekst stanowi punkt wyjścia do improwizacji, a nawet erotyzacji. “Lubię być na estradzie, to jest erotyczne doznanie. Pisanie jest samotnością, a muzyka jest wspólna”.

Kolejny niezwykły projekt trwał w czasie pandemii. W otoczeniu pięknego krajobrazu Stasiuk czytał Biblię, w tym Apokalipsę św. Jana. Te niesamowite nagrania nadal można zobaczyć na stronie FB Wydawnictwa Czarne. Piękna polszczyzna, w przekładzie Jakuba Wujka, gra światła, piękne najazdy kamerą stworzyły poruszającą całość. Chociaż dobór utworu początkowo wydaje się dość przewrotny to twórca tłumaczy: “Chcieliśmy nadać wymiar lękowi, temu to co nas przekracza”.

Wydawnictwo Czarne

Spotkanie chyliło się ku końcowi, gdy głos zabrała Dyrektor Biblioteki - Kinga Majewska. Wywołała uśmiech na twarzy twórcy przywołując wrześniowe spotkanie z Januszem Wiśniewskim i przekazując pozdrowienia od autora. Okazało się to świetną okazją by opowieścią wrócić do wydania “Samotności w sieci”. Znaną nam doskonale książkę, wydało bowiem Czarne - wydawnictwo, którego Stasiuk jest współtwórcą i współwłaścicielem. Jak sam powiedział, to była super decyzja. Samotność czytali wszyscy, tak w Polsce, jak i poza jej granicami. On sam wzruszał się gdy czytał nieopublikowane jeszcze dzieło. “Wydajemy książki, które same chcielibyśmy czytać” - spuentował..

Gdy z sali padło pytanie o miejsce piękne i bezpieczne, autor pokiwał głową. Nie potrzebował wiele czasu by znaleźć odpowiedź: “W domu dziadków nad Bugiem. To mój step myślowy. Ten zapach, krajobraz, nad najpiękniejszą rzeką świata”.

Literatura Stasiuka choć trudna, to porusza i szarpie wewnętrzną strunę czytelnika. Jest podróżą po mapie,  rozrachunkiem z doświadczeniami, konfrontacją z rzeczywistością. W poetyckiej formie obnaża i prowokuje. Jeśli jeszcze nie czytaliście zajrzyjcie na nasze półki, jeśli już znacie udajcie się ponownie w podróż, tę geograficzną i duchową.

 

Anna Skoczylas-Mikołajczyk

 

Facebook.com X.com

Zobacz również