Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna im. W.S. Laskowskiego w Grójcu

Wyszukiwarka

Wakacje z Biblioteką 'Retro kontra Nowoczesność' - podsumowanie

 

Wakacje z Biblioteką: Retro kontra Nowoczesność

W ramach akcji Wakacje z Biblioteką 5 lipca rozpoczęliśmy cykl zajęć dla dzieci Retro kontra Nowoczesność. Słońce grzało, humory dopisały, a czas mijał błyskawicznie. W bloku Retro czasem zapomniane już gry, rozweselały naszych małych gości. Uczestnicy poznali ulubione zabawy z dzieciństwa swoich rodziców, a nawet dziadków i babć. Zabawy sprawiły dzieciom mnóstwo radości, a prowadzące zajęcia udowodniły, że czasem wystarczy trochę miejsca i dobry humor, żeby świetnie się bawić. W drugim bloku wykorzystaliśmy nowoczesne technologie: PlayStation i roboty Photon. Technika pomogła nam świetnie się bawić i nauczyć podstaw programowania. Co to były za emocje!

 Nie myśl tyle bo…

Pierwsze zajęcia miały pomóc uczestnikom się zrelaksować i po prostu dobrze się bawić. Głuchy telefon był dobrą okazją, żeby troszkę odpocząć w cieniu. Pierwsza osoba wymyślała słowo i na ucho szeptała je sąsiadowi. Zabawa polegała na tym, by w niezmienionej postaci zatoczyło ono krąg, co wcale nie było takie proste! Ostatnia osoba głośno mówiła co usłyszała. Tym sposobem z królika wyszedł krupnik, a piątek zamienił się w bibliotekę.

W kolejnej zabawie dzieci ustawiły w rzędach tak, że widziały plecy osoby przed sobą. Pierwsza miała za zadanie wymyślić ruch, składających się z trzech gestów i pokazać ją tylko dziecku stojącemu za nią. To z kolei miało go powtórzyć ale tylko kolejnej osobie. Ostatni w rzędzie odgrywał ruch temu, kto go wymyślił. Powinien być taki sam, ale nie zawsze był, ku radości drużyny przeciwnej. Niektórzy popisali się znajomością tanecznych układów. Inni obmyślali strategię co zrobić by zdobyć punkt. Duch rywalizacji towarzyszył zabawie do końca, chociaż ta zakończyła się sprawiedliwym remisem! Dzięki zagadkom przyszedł czas, aby dać odpocząć ciału i popracować głową. Z koperty, którą przygotowała Ola dzieci losowały małe karteczki. Na każdej z nich napisany wierszykiem znajdował się tekst zagadki. W tajemniczym opisie ukryły się między innymi nuty, maszynista pszczoły i obraz. Chociaż nie wszystkie łamigłówki były proste uczestnicy zajęć poradzili sobie wspaniale! Po krótkiej przerwie na wodę nadszedł czas by ruszyć się z miejsca i zagrać w murarza. Śmiechu było co niemiara, a buty dosłownie spadały z nóg.

 W zdrowym ciele zdrowy duch

Jak mówi znane przysłowie: “Ruch to zdrowie”. Nie tylko wpływa na formę fizyczną, ale też na to jak się czujemy. Dzieci bawiły się na świeżym powietrzu. Zaczęły od gry kolory - prostej gry, doskonałej na rozruszanie. Rzucały do siebie piłkę, przed rzutem wymieniając dowolny kolor. Kiedy jednak wypowiedziały czarny lub krzyknęły pokrzywa piłki nie wolno było złapać. W przeciwnym razie trzeba klęknąć na kolano, przy kolejnej pomyłce na drugie, a potem na… łokieć. Dzieciaki okazały się jednak dobroduszne i szybko ratowały kogoś klęczącego. Potem przyszedł czas na zbijaka. Wybór kapitana drużyn przeciwnych poprzedziła gra zręcznościowa, w której trzeba było trafić do tarczy i zdobyć jak najwięcej punktów. Walka była zaciekła i nie obyło się bez dogrywki. Zbijak rozwija zręczność, refleks i szybkość. Rzeczywiście, można było zaobserwować je na boisku. Kiedy z jednej drużyny na placu boju pozostała tylko jedna zawodniczka, przeciwnicy ze zdziwieniem reagowali na to, że mimo prób nie mogą jej “zbić”. “Ty chyba jesteś jakimś robotem!” - skomentował z podziwem kapitan drużyny przeciwnej. Na zakończenie przyszedł czas na klasycznego berka. Kto z nas się w niego nie bawił? Dzieciaki nie zwalniały tempa, a berki zmieniały się jak w kalejdoskopie. Z upodobaniem łapały też Magdę - prowadzącą zajęcia, która z uśmiechem testowała swoją kondycję.

 Dlaczego pszczoły są ważne

Nasze spotkanie rozpoczęła prowadzona przez panią Mirosławę prezentacja multimedialna. Dzieci dowiedziały się z niej jakie są rodzaje pszczół. Usłyszały historię, jak wyglądało bartnictwo w  dawnych czasach i z jakimi wyzwaniami musiał mierzyć się ktoś pozyskujący miód. W drugiej części zajęć Ania zdradziła kilka tajników pszczelarstwa. Chętni mogli przymierzyć elementy stroju zabezpieczającego. Dzieci z zaciekawieniem słuchały do czego służy podkurzacz, dziwiły się, że pszczołę można zamknąć w klatce, a trutnia wziąć na rękę i nie obawiać się użądlenia. Można też było zajrzeć do środka rojnicy czyli pudełka na pszczoły, podotykać i przede wszystkim powąchać prawdziwy plaster wosku. Na wielki finał przygotowaliśmy specjalną niespodziankę: odwiedziły nas pszczoły w zaprzyjaźnionej pasieki Mikołaja Mikołajczyka z Bikówka. Uczestnicy zajęć mogli dokładnie przyjrzeć się owadom, jednak w bezpiecznych warunkach. Pszczoły były w szklanym uliku pokazowym. Najbardziej spostrzegawczy błyskawicznie wypatrzyli matkę. Ze zdziwieniem zareagowali jednak na czerwoną kropeczkę na jej grzbiecie, w dodatku z napisanym numerem!

 Cuda z niczego zajęcia wakacyjne dla dzieci

Na początku prowadząca Kasia swoją opowieścią zabrała uczestników w dawne czasy, kiedy to na piasku układano muszelki, listki i kwiatki tworząc przepiękne obrazy z darów natury. Na zajęciach chciała odtworzyć z dziećmi kreowanie trójwymiarowych ilustracji. Na stole było wiele skarbów. Wielokolorowe, błyszczące koraliki, mieniące się naklejki i lekkie piórka przyciągały uwagę uczestników. Nie zabrakło też płatków kwiatów z polnego bukietu. Dzieci wybierały spośród nich i tworzyły przepiękne witraże. Ich wyobraźnia nie miała granic. W głowach rodziły się wizje i projekty. Umieszczały je w papierowych ramkach, w których szklany front pomysłowo zastąpiła taśma klejąca. Fascynujące, że z tych samych materiałów powstały tak różnorodne obrazy. Jedne wielobarwne i trójwymiarowe, inne stonowane i klasyczne. Stworzonych przez dzieci dzieł nie powstydziłby się impresjonista, ani współczesny artysta.

 Wyścig pokoju

Jak wyścig to wyścig! Na podłodze rysowaliśmy kredą tor. Każdy uczestnik udekorował swój kapsel plasteliną. Powstały wielobarwne, gotowe do ścigania krążki. Proste linie i zawijasy wyznaczały drogę. Trzeba było popychając kapsel jak najszybciej przekroczyć metę. Pojawiły się także przeszkody utrudniające pokonanie trasy. Niektórzy ryzykowali dalekie posunięcia, inni działali w myśl zasady powoli do celu. Kto przekroczył linię wracał na start. Liderzy zmieniali się jak w kalejdoskopie, ale zwycięzca mógł być tylko jeden! Nie zabrakło też kolejnych atrakcji jak gra w Twistera, skakanie w gumę i kręcenie hula hop.

 Zaczarowany ołówek

Macie w domu kartkę papieru i ołówek? To znaczy, że macie gotowy scenariusz na super spędzenie czasu.  Udowodniła to Kasia zapraszając dzieci do wspólnej zabawy w inteligencję. Grę, w której wpisuje się nazwy państw, miast, zwierząt, roślin i rzeczy na konkretną literę. Świetne ćwiczenie dla pamięci. Hitem okazało się też klasyczne kółko i krzyżyk. Prosta, acz czasem niezwykle wymagająca gra, gdzie liczy się strategia i logiczne myślenie. Wśród naszych uczestników był niejeden planista. I niejeden już wie, że czasem zwykły ołówek potrafi zdziałać czary.

 Przygoda w wirtualnym świecie

Chociaż gry komputerowe budzą niekiedy kontrowersje, to rozsądnie wykorzystywane są nie tylko świetną rozrywką ale też pomagają rozwijać niektóre umiejętności. Na przykład misje, które wymagają szybkich reakcji, ćwiczą refleks i koordynację ręka - oko. Przybliżają magiczne, nieznane światy, pozwalają kreować bohaterskie postacie i oderwać się od codzienności. Tym razem, przy użyciu PlayStation, dzieci wybrały się na wirtualną wycieczkę po świecie Ratcheta i Clanka. Jak z kapelusza sypały się diamenty, tajemnicze śrubki, a niekiedy śmigały kule ognia. Szybciej, w lewo! Skacz! - rozlegały się głosy, przeżywających misję odkrywców. Skrzynie pełne skarbów stanęły otworem. Całe szczęście, bo trzeba było przecież ocalić galaktykę! Uczestnicy misję ocalania świata wypełniali znakomicie.  Przy użyciu gogli VR odwiedzili też Kosmos i szybowali w nieważkości. W końcu była to prawdziwa wirtualna przygoda!

 Podróże małe i duże

Edukacyjne Roboty Photon doskonale wprowadzają dzieci w świat nowych technologii. Nad

ich rozwojem pracują programiści, psycholodzy i eksperci z różnych dziedzin. Wszystko po to

by dziecięca głowa pełna pomysłów mogła mieć ich jeszcze więcej! Ich możliwości wykorzystaliśmy na kolejnych zajęciach. Na podłodze były rozłożone mapy Europy. Z woreczka dzieci losowały flagi różnych państw. Ich zadanie polegało na tym, by w książce odnaleźć wylosowaną flagę, dowiedzieć się jakie państwo reprezentuje i umieścić ją w odpowiednim miejscu na mapie. Wyczuwało się skupienie i słychać było szelest kartek. “Tu jest czerwonym do góry” rozległo się w kącie. Potem do akcji wkroczyły wspaniałe Roboty Photon. Zwinne i nowoczesne, trochę przypominają robota, a trochę przyjacielskiego pieska. Dzieci miały czas aby na tabletach oswoić się z aplikacją sterującą robotami. Zobaczyć jak wprawiać je w ruch i prowadzić po podłodze. Radziły sobie znakomicie, a cybernetyczne pieski wykonywały ich polecenia. Zmieniały kolor, wydawały dźwięki zwierząt. Mówiły nawet nagranym głosem naszych gości, co wywołało mnóstwo radości. Wielki finał był połączeniem geografii i podstaw programowania. Dzieci miały za zadanie zaprogramować w aplikacji trasę dla robota tak, by dotarł w konkretne miejsce na mapie. “Jedźmy z Polski do Hiszpanii“, “A teraz z Niemiec do Rumunii, tak żeby po drodze zwiedzić jak najwięcej państw” wydawała polecenia Ola.

 Arbuzowy turniej

Na podłodze rozłożono specjalną matę podzieloną na kolorowe kwadraty. Zadanie było jasne: dzieci miały tak w aplikacji zaplanować trasę robota Photon, aby ten dotarł do talerzyka z arbuzem. Pyszny, soczysty owoc był nagrodą za dotarcie do celu. Zdobyczą w sam raz na sierpniowe upały. Dzieciaki radziły sobie znakomicie. w zawrotnym tempie pokonywały coraz to trudniejsze trasy, a cybernetyczne pieski grzecznie wykonywały ich polecenia.

 Programowanie uczy jak myśleć

Zaczęło się niewinnie i prosto: Photon miał do pokonania proste trasy. Jego ścieżkę dzieci rysowały palcem na ekranie tableta. Potem trasa się wydłużała. Trzeba było pokonać nawet 1000 kwadracików na mapie! Czasem droga wiodła prosto, kiedy indziej po skosie. Niekiedy wymagała przystanków. Z każdą próbą trudność zadania rosła. Okazało się, że można zaprogramować cybernetycznego psiaka tak, że ruszy dalej tylko jeśli się go pogłaska. Może też pozostać w miejscu dopóki nie zgasi się światła, bo ma pozwolenie realizowania misji tylko w ciemności. W wędrówkę do celu prowadząca  wplotła różne zadania: zmianę koloru oczu i czułków, a także wydawanie najróżniejszych dźwięków, na przykład przy skręcaniu. Były też wyścigi robotów, które dostarczyły mnóstwo emocji, a doping niósł się poza mury Biblioteki.

 Wycieczka do strefy SOWA w Piasecznie

Ukoronowaniem Wakacji z Biblioteką była wycieczka do Multicentrum i SOWA, czyli Strefy Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności w Bibliotece Publicznej w Piasecznie. Tam pod skrzydłami pani Dyrektor Kingi Majewskiej dzieci odkrywały świat nauki! Na użytkowników czekało 15 mini-stacji badawczych, m.in.: „Krocząca sprężyna”, „Usyp mapę”, „Obrotowy stolik”, czy „Znikokot”. Wspaniałe eksperymenty ujawniały tajemnice fizyki, techniki, geografii czy matematyki. Można się było bawić, zwiedzać i poszerzać wiedzę.  Interaktywny dywan zrobił furrorę! W majsterni, dzieci ćwiczyły zdolność rozwiązywania zadań konstrukcyjnych i logicznych. Autobus powrotny wypełniała fala radości. Było o  czym opowiadać!

Jak zwykle wakacje były zbyt krótkie, a tyle zmieściło się w nich frajdy, zabawy i emocji. Na zajęciach czas mijał zbyt szybko. Na naszych roześmianych gości czekały mamy i babcie. Niektórzy robili jeszcze przystanek aby wypożyczyć książki i filmy na letnie popołudnia. Wy też Drodzy Czytelnicy potraktujcie nasze gry jako inspirację i po prostu bawcie się dobrze.

Tymczasem serdecznie zapraszamy Państwa 9 września na Przystanek Biblioteka. Już od godziny 11:00 będzie czekała na Was moc atrakcji: warsztaty, konkursy, dmuchańce i Narodowe Czytanie. Do zobaczenia!

Anna Skoczylas-Mikołajczyk

 

Dofinansowano w ramach programu "Działaj Lokalnie" Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Akademie Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Stowarzyszenie W.A.R.K.A. - Ośrodek Działaj Lokalnie przy wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego, Powiatu Grójeckiego, Gminy Grójec, Banku Spółdzielczego w Warce, firmy Biowet Drwalew, firmy Frostico Chłodnia Warka oraz osób przekazujących 1,5% podatku.

Facebook.com X.com